 |
Franciszkański Ruch Apostolski Witaj na naszym forum!!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
djkudlaty
Dołączył: 31 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: koniec swiata..i jeszcze dalej
|
Wysłany: Pon 22:08, 18 Sie 2008 Temat postu: Koszarawa 2008 |
|
|
witam moze byscie cos tam napisali jak tam wrażenia z koszarawy ??
tak po krotce moge napisal ze fajnie bylo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Justyna
Sekretarz Prownicjalny
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:07, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Po owocach się poznaje, jeszcze nie minęło zbyt dużo czasu, ale ja pierwsze już zobaczyłam i chciałbym się podzielić...
Byłam na rekolekcjach w Koszarawie już trzeci raz, a więc jechałam tam z pewnymi oczekiwaniami, wizją tego jak było wcześniej. Ale Bóg mnie zaskoczył, to jak działał, przerosło moje oczekiwania.
Ku wolności wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1)
Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32).
i
może jeszcze...
Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonal (2 kor 12,9)
Myślę, że te cytaty dobrze oddają moje przeżycia tych rekolekcji.
Udało mi się nazwac moje problemy , słabości, otworzyć się też i o nich porozmawiać z kapłanem. I wreszcie wrócił pokój do mojego srerca...
Na początku było mi trudo, Bóg swoją obecnością dotykał, przenikał, i ciężko było uciekać przed sobą samym, .
Ale On cały czas , mówił, wołał w Eucharystii , konferencjach , modlitwach, adoracjach,w liturgii godzin, bardzo konsekwentnie.
I tak cudownie było widzieć , jak dzień po dniu kolejne osoby pojednywały się z Bogiem. Jak uśmiechy wracały na twarze, ale tez jak i nie raz płynęly po nich łzy, łzy oczyszczenia....
I może coś o owocach takich wspólnotowo- lokalnych , ja należę do Fra w Panewnikach; po powrocie z Koszarawy postanowiliśmy co niedzielę spotykać się na adoracjach, aby dalej razem wspólnie uwielbiać Boga. Zauważyłam , że bardziej otwarliśmy się na siebie ale i na modlitwę, trochę się oswoiliśmy jakbyz nią, ja na pewno. Moż etaka konkretna sytuacja: kiedy dziś bylismy razme na grillu (po rekolekcjach fraterski grille tez wchodzą chyba w tradycje;-), ktoś powiedział o swoim zmartwieniu, a więc zaczelismy się modlic, tak prosto, poczatkowo troche nie śmiało ale potem już wcale nie łatwo było skonczyc..
I tak myśle, że piekne są te nasze spotkania, przerywane naszymi autorskimi wykonaniami rekolekcyjnych”hitów”- „wszytsko moge w tym który mnie umacnia” czy „swojego Ducha..”
Bardzo dziękuje wam za obecnosc, szczególnie braciom i siostrom którzy prowadzili dla nas te rekolekcje, za wasze nie przespane noce, za bycia dla nas „24h na dobę”za cierpliwość, miłe gesty, indywidualne pochylenie się nad naszymi problemami, dziekuję że dajecie Go nam.
I oczywiscie wielkie dzięki dla tych dzięki którym te rekolekcje mogły się odobyć!
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Justyna dnia Sob 23:11, 23 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
doti
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 17:26, 24 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
dla mnie to były pierwsze tego rodzaju rekolekcje. Mimo iż bywałam wiele razy na rekolekcyjnych wyjazdach, pierwszy raz była codzienna adoracja i tyle modlitwy. To było dla mnie bardzo mocne przeżycie... Nadal jak o tym czasie myślę to pojawia się gęsia skórka...
Wiele się wydarzyło, myślę, znaczy się mam nadzieję ze i w moim życiu przyniesie ten wyjazd owoce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
martita
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:44, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
hm..od czego tu zacząć ?! Przede wszystkim byłam na rekolekcjach ''FRA'' pierwszy raz i wczesniej nie należałam do tej wspólnoty, więc nie miałam zielonego pojęcia jak to wszystko miałoby wyglądać. Na początku nie zabardzo rozumiałam o co za wielkie i wspaniałe przemiany ludzkich serc mają tam miejsce.. Z czasem jednak, osobiście zaczełam w pełni przeżywać i doswiadczać ,''Łaski'' spływające na mnie dzięki gorącej i żarliwej modlitwie ''Braci Franciszkanów''którzy sprawowali nad nami pieczę. Stałam się dzięki ludziom,których tam poznałam i dzięki ''urokowi'' tego miejsca w 100% wierzącym,praktykującym i co najważniejsze '''szczęśliwym'' człowiekiem!!! Zbliżyłam się do Boga ! Przy okazji powiększyłam też grono znajomych o naprawde ''wartościowych i wpaniałych'' ludzi:) W tym oczywiście Braci Franciszkanów.. Jestem pewna ,że jeżeli będzie tylko taka możliwość to pojadę tam w przyszłym roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
JanuszO
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:12, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jako że nigdy wypracowania mi nie wychodziły to nie będę się zabardzo rozpisywał Jechałem na te rekolekcje nie znając prawie nikogo, a po tygodniu powróciłem znając pełno nowych wspaniałych ludzi oraz znalazłem tam miłość której się najmniej spodziewałem. Bóg ma dla nas wytyczone ścieżki i jak widać podążanie nimi wychodzi nam na dobre Szczególne podziękowania kieruję również do braci i sióstr organizujących cały ten wyjazd mam nadzieję że będzie za rok możliwość ponownego przyjazdu do Koszarawy.
Ps. Brakuje mi tych dzwonów o 6:00
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Julia
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:20, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
te rekolekcje były dla mnie wyjatkowym i pierwszym aż tak intensywnym doświadczeniem Boga:)
owoce jakie mi przyniosły są obfite i bardzo bardzo pomocne.
pierwszy raz zrozumiałam, że miłośc Boga jest darem, który przekazuje się innym. wcześniej tylko
zdawałam sobie sprawę, że trzeba się oddać drugiemu człowiekowi, ale dopiero tam poczułam to
całym sercem - żarliwe pragnienie oddania się bliźniemu:)
wcześniej nie potrafiłam modlić się głośno, na Mszy w kościele szeptałam slowa - teraz to jest
naturalne - głośne modlenie się, łączenie swoich głosów jest dla mnie wyrazem wspólnoty.
w ogóle w końcu potrafię otwarcie rozmawiać z innymi - mówić nawet o osobistych sprawach i
o tym co mnie boli
zaczęłam sobie radzić z moim wybuchowym temperamentem, w gniewie przypomina mi się poświęcenie
i pokora Pana Jezusa, i automatycznie gaszę złe emocje
kilkakrotnie przekonałam się, że ludzie, o których miałam niezbyt dobre zdanie okazali się po
prostu niesamowicie świetni, zabawni i wcale nie zdewociali
od rekolekcji zaczelismy z niektorymi osobami z fra modlic sie razem np pod koniec dnia albo
po prostu po zwyklym towarzyskim spotkaniu:) to jest super!
umocniłam sie w wierze katolickiej dzięki świadectwu jakie dawał Brat Wit. jego oddanie sie
uczestnikom rekolekcji i niewiarygodny pokój ducha sa piekne:)
zawsze podchodziłam z dystansem do charyzmatów. odstraszaly mnie tak jakby nadprzyrodzone zjawiska.
ale kiedy podczas modlitwy wstawienniczej Bracia zaczeli spiewac jezykami to nie czulam
strachu tylko radosc i ukojenie. wchodzilam uprzedzona i pelna niepokoju a wychodząc czulam
sie tak jakby Bóg przytuli moją duszę
podczas modlitwy i adoracji pierwszy raz w życiu poczułam się dzieckiem Pana Boga. po prostu
tak jakby był moim tatą. to głębokie przekonanie o Bożej miłości pozwolilo mi na wybaczenie
mojemu ojcu tego, że ma mnie gdzieś.
z calego serca dziekuje Bogu za to ze moglam tam byc i doswiadczac Bożej miłości i jego
wszechogarniającej łaski:) ponadto dziękuje tym, ktorzy się nami opiekowali i dbali o nas, w szczegolnosci
Bratowi Witowi za postawe pelna milosci do blizniego i calego swiata:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|